Szukaj na tym blogu

czwartek, 29 marca 2018

Żmija zygzakowata - ukąszenia


Ukąszenia żmii zygzakowatej

Już sama  nazwa – żmija, budzi w nas dreszcz niepokoju. Zrodzony w mitologiach, legendach, opowieściach i filmach lęk przed groźnym gadem atakującym z zaskoczenia człowieka wbił się w ludzką podświadomość często głęboko niczym… jad żmii. Nie bez powodu, bo rzeczywiście jest się czego bać – ukąszenia grzechotników, kobr, mamb i wielu innych jadowitych węży, często są śmiertelne lub przynajmniej powodują ogromny ból, cierpienie, kalectwo. Tych najniebezpieczniejszych nie ma jednak w Polsce. U nas występuje tylko jeden gatunek jadowitej żmii – żmija zygzakowata (Vipera berus), która w porównaniu z innymi jest prawie niegroźna dla ludzkiego życia i zdrowia.



To ostatnie zdanie trzeba podkreślić z dwóch powodów: żeby nie wzbudzać u ludzi wrogości do tego wciąż nielicznego gatunku, gdyż wtedy instynktownie chcą go zabijać i tępić, oraz żeby nie powodować paniki w razie ukąszenia przez żmije zygzakowatą. Panika jest bowiem największym zagrożeniem dla naszego zdrowia i w takim przypadku: powoduje gwałtowne bicie serca, wzrost ciśnienia, zwiększa tętno – i w efekcie przyspiesza rozprzestrzenianie się jadu w naszym organizmie.
Nie chodzi oczywiście o lekceważenie przypadku ukąszenia przez żmiję. Przeciwnie – pierwszym naszym celem powinno być jak najszybsze dotarcie do lekarza i podanie surowicy, niezależnie od objawów.  Problem w tym, że często do lekarza jest daleko, gdyż do ukąszeń dochodzi na ogół z dala od miast i środków transportu. Wtedy musimy radzić sobie sami. Oto co powinniśmy zrobić  w razie ukąszenia przez żmiję zygzakowatą:

  • Przemyć ranę czystą wodą. Niektórzy wspominają o „dezynfekcji”, ale w praktyce nie ma czym zdezynfekować takich ran i nawet „dezynfekcja” mchem torfowcem (trudnym do znalezienia) właściwie niewiele daje na tym etapie. Uwaga! Nie wolno dezynfekować rany alkoholem! To przyspieszy obieg jadu w organizmie.

  • Ważniejsze od szukania sposobu na dezynfekcję rany jest uspokojenie ukąszonego. Pod wpływem szoku będzie miał przyspieszone tętno – co sprzyja rozprzestrzenianiu się jadu. Dobrze, jeśli mamy przy sobie środki przeciwbólowe – uśmierzenie bólu będzie obniżało stres i lęk.

  •  Cały czas starajmy się, żeby pozycja ukąszonej osoby była taka, żeby miejsce ukąszenia znajdowało się poniżej głowy, jak najniżej całego ciała – utrudnia to dostawanie się jadu powyżej miejsca ukąszenia.

  • Nie stosujemy opasek uciskowych (choć do niedawna błędnie to zalecano). Nie nacinamy rany, nie wysysamy jadu. Nie „kombinujemy” nic ponad to, żeby ranę obandażować, kończynę unieruchomić, rannego uspokoić i jak najszybciej dostarczyć do szpitala.


Ukąszenia przez żmiję zygzakowatą rzadko są groźne, ale ok. 1% ludzi po jej ukąszeniu doznaje wstrząsu anafilaktycznego – i właściwie tylko dzięki temu może dojść do zgonu zanim zostanie udzielona fachowa pomoc.
 Na koniec nasuwa się zasadnicza rada dla wszystkich, którzy wybierają się na wycieczki, biwaki, obozy, zbieranie grzybów i jagód, a już zwłaszcza na dalekie wędrówki w odludne tereny: zawsze warto zabierać ze sobą prawie nic nie ważącą apteczkę pierwszej pomocy. Zawsze musimy być przewidujący i na przykład, jeśli słyszeliśmy o tym, że w terenie w który się wybieramy spotyka się żmije, to zabezpieczmy się koniecznie na wypadek spotkania z nimi. Wędrując po bezdrożach bezwzględnie pamiętajmy o solidnym, wysokim co najmniej ponad kostki, obuwiu. Nogi też zawsze powinniśmy mieć zabezpieczone spodniami, nie powinno się wędrować w krótkich spodenkach – i to nie tylko ze względu na żmije.
Pamiętajmy jeszcze o tym, że żmija zygzakowata jest chronionym gatunkiem polskiego gada. Jeśli widzimy coś „pełzającego” najlepiej zwierzęciu nie przeszkadzać, ominąć je i nie drażnić, nie niepokoić. Jeśli nie znamy się dobrze na rozpoznawaniu węży – lepiej nie próbować oglądać ich z bliska. Niektóre żmije mają słabo widoczny zygzak i może nam się zdawać, że to pospolite i niegroźne zaskrońce. Żmiję możemy też pomylić z jeszcze rzadszym i zupełnie niegroźnym gniewoszem plamistym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dwie rocznice – czyli Kaczmarski i Smoleńsk

Wczoraj większość mediów zwróciła uwagę na dwie najważniejsze, ich zdaniem, rocznice w jednej dacie: 10 kwietnia - to rocznica zarówno...